Facebook Facta Nautica
Facta Nautica - Internetowy Magazyn Nautologiczny
 
-   MORZE   |   MARYNARKA HANDLOWA   |   STATKI   |   OKRĘTY WOJENNE   |   WRAKI   |   MARYNARKA WOJENNA   |   ŻEGLUGA   -
       
Z kapitańskiej skrzyni Roberta Zahorskiego
   
       
       
       
       
- PORTSMOUTH -
Kapitan ż.w. ROBERT ZAHORSKI-
 
  Kpt. ż.w. Robert Zahorski
Portsmouth Historic Dock.
Źródło: Wikipedia.
 

-  PORTSMOUTH  -
.........Na ZIEMI ZAMOJSKIEJ miałem wreszcie wolny weekend i pojechaliśmy razem ze starszym
mechanikiem, Hubertem zwiedzić bazę Royal Navy w Portsmouth. Jest tam wspaniałe muzeum morskie.
'
HMS VICTORY
-
W suchym doku stoi HMS VICTORY, okręt legenda, flagowiec admirała Nelsona z bitwy pod Trafalgarem.
Oficjalnie okręt ten nadal pozostaje w służbie, jest okrętem flagowym Royal Navy i raz do roku odbywa się na
nim posiedzenie brytyjskiej admiralicji. Niestety nie wolno na nim fotografować. To chyba stary przepis z
czasów, kiedy używanie lamp błyskowych, szczególnie spaleniowych groziło pożarem. Nikt już takich nie
używa, ale strach przed pożarem musi być przemożny. Tak, więc mam tylko zdjęcia z zewnątrz.
-
.........HMS
----....-Zbudowano go z ponad 6000 dębów w 1860
roku. Kosztował 63173 funty, co odpowiada około 50
milionom dzisiejszych funtów. Z punktu widzenia
dzisiejszych czasów jest to okręt niewielki mierzy
raptem 85 metrów długości i wypiera około 4200 ton.
Jak tam żyło 1000 ludzi załogi, jest wprost
niewyobrażalne.  Tylko kilka oryginalnych ze 104 dział
jest na pokładzie. Resztę zdjęto. Część stoi na kei, a
pozostałe w różnych muzeach. Po prostu armaty
stanowiłyby zbyt wielki ciężar dla drewnianego kadłuba
stojącego na kilblokach w suchym doku. Marynarze
spali w hamakach. Każdy hamak ma 2 drewniane
rozpórki. Ich długość była regulowana przepisami a
posiadanie dłuższych niż regulaminowe było surowo
karane. Ciasnota była ogromna. Aresztem był po
prostu żelazny ring na międzypokładzie bateryjnym, do
którego przykuwano aresztanta. Warunki życia były
bardzo trudne.  Międzypokłady były bardzo niskie.
Starano się zminimalizować wysokość kadłuba ze
względów statecznościowych.
HMS VICTORY.
Fotografia ze zbiorów Roberta Zahorskiego.
........Marynarze brytyjscy mają, jako jedyna służba przywilej toastu za zdrowie króla siedząc. Inni muszą
wstać.  Król Edward VIII był fanem marynarki. Kiedyś wizytował jakiś liniowiec. Zgodnie ze zwyczajem
dowódca wstał i unosząc kielich powiedział: „Gentlemen, the King” Wszyscy wstali i król też, a że był słusznego
wzrostu wyrżnął się głową o drewniany pokładnik, nabijając sobie solidnego guza. Wydał więc dekret,
pozwalający marynarzom spełnianie toastu za króla siedząc.
 
.......Na marginesie, ten sam król wymyślił
obowiązujące do dzisiaj barwy mundurów
marynarskich. Powód był prozaiczny. Do tej pory
barwy mundurów były domeną poszczególnych
dowódców okrętów. Kiedyś na spotkanie z nim
przyjechała jego faworyta ubrana właśnie w granatowy
kostium ze złotymi guzikami i ozdobami. Królowi tak
się to spodobało, że rozkazał wszystkich oficerów floty
tak ubrać.

.......Woda słodka była tylko do picia i przechowywano
ją w beczkach, Ile można było jej zabrać na pokład?
Ze swojej praktyki wiem, że nawet dla załogi poniżej
30 osób, w 3 tygodniowej podróży na współczesnym
statku nawet 30 ton zapasu bywa niewystarczający.
A na VICTORY było 1000 chłopa! Wyobraźmy sobie jak
na nim było na przykład w tropiku!
HMS VICTORY: Widok od strony rufy.
Ze zbiorów Roberta Zahorskiego.
.
........Podczas wojny załóg nie wypuszczano w ogóle na ląd. Nie było ewidencji ludności. Jak by marynarz
zdezerterował, to szukaj wiatru w polu. Po wojnie rozpuszczano załogi a okręt stał „na sznurku”. Marynarze
przebywali, więc na okręcie miesiącami. Tylko niektórzy byli na lądzie, np. przy zaopatrywaniu okrętu, ale pod
strażą piechoty morskiej.
.
HMS VICTORY: Dziób okrętu.
Ze zbiorów Roberta Zahorskiego.
.
HMS VICTORY: Galion.
Ze zbiorów Roberta Zahorskiego.
.
.......Łatwo sobie wyobrazić, jakie spustoszenia dokonywał ostrzał nieprzyjacielski takiej ciżbie ludzkiej,
Drzazgi drewna potwornie raniły ludzi. Mówili o tym przewodnicy po tym okręcie.  Opowiadali wiele ciekawych
rzeczy, Na przykład, jaka była przyczyna zwycięstw Royal Navy nad przeciwnikami.

.......Anglicy pierwsi wpadli na zapłon skałkowy w swoich działach. Taki sam jak broni ręcznej i zrezygnowali z
zapału lontowego. Co to dawało? Lonty miały różny czas spalania. Różnice nie były duże, ale jednak.  
Celowano całym okrętem, a podniesienie dział regulowano drewnianymi klinami, których ilość stosowano na
rozkaz oficera ogniowego. Komenda „fire!” padała, kiedy okręt nie był przechylony. Zapłon skałkowy
powodował. źe salwa padała jednocześnie z wszystkich luf. Drobne różnice czasowe przy zapłonie lontowym
powodowały, że salwa nie była dokładnie jednoczesna a kąt przechyłu równy zeru był tylko przez chwilę
i część pocisków nie donosiła, albo przenosiła.

------Poza tym Anglicy mieli doskonale wyszkolonych artylerzystów. W początkowym okresie bitwy, kiedy
ludzie nie byli jeszcze zmęczeni przeładowanie dział trwało około 2,5 minuty, u Francuzów, czy Hiszpanów,
kilkakrotnie dłużej.   
.
........Lazaret był w najniższym miejscu na okręcie. Działy się tam dantejskie sceny podczas bitew, Tam też
umarł Nelson po postrzale z muszkietu. Zginął właściwie głupio. Wyszedł na pokład w galowym mundurze ze
złoceniami i orderami. Dowódca okrętu chciał mu narzucić na ramiona swój płaszcz, aby był mnie widoczny, ale
Nelson ze wzgardą odrzucił szynel. Po śmierci ciało włożono do beczki z brandy. Z Anglii wysłano fregatę
po jego zwłoki i wtedy przełożono go do spirytusu.
HMS VICTORY: Oryginalna 48-funtówka.
Fotografia ze zbiorów Roberta Zahorskiego.
.
HMS VICTORY: Trap.
Fotografia ze zbiorów Roberta Zahorskiego.
.
 
HMS WARRIOR
.
Drugim ciekawym okrętem jest HMS WARRIOR. Pierwszy całkowicie stalowy duży okręt Royal
Navy. Zbudowany w 1860 roku. W tym samym czasie zbudowano drugi podobny okręt HMS BLACK
PRINCE. Okręt ten był 3 masztową fregatą. Posiadał 2 jednocylindrowe maszyny parowe o łącznej
mocy 1650 KM. Przy bezwietrznej pogodzie osiągał około 10 w. Admiralicja nie dowierzała jeszcze
gwintowanym działom odtylcowym, więc okręt posiadał zarówno tradycyjne gładkolufowe działa
ładowane od strony wylotu lufy, jak i nowoczesne, odtylcowe. Zresztą miał walczyć z okrętami
drewnianymi. Jak wiadomo ostatnia duża bitwa żaglowych, drewnianych liniowców miała miejsce
pod Synopą w czasie wojny krymskiej w 1854 roku.
HMS WARRIOR: Fragment maszyny parowej.
Fotografia ze zbiorów Roberta Zahorskiego.
.
HMS WARRIOR: Fragment maszyny parowej.
Fotografia ze zbiorów Roberta Zahorskiego.
.
HMS WARRIOR: Kotły maszyny parowej.
Fotografia ze zbiorów Roberta Zahorskiego.
.
HMS WARRIOR: Działo odtylcowe.
Fotografia ze zbiorów Roberta Zahorskiego.
.
HMS WARRIOR: Działo starego typu.
Fotografia ze zbiorów Roberta Zahorskiego.
.
........Na WARRIORZE nie było skraplaczy pary i para szła w komin. Kotły były zasilane wodą morską. Kotłów
było wiele. Po dosyć krótkiej pracy zmieniano je na inne, a załoga czyściła te zasolone. To była katorżnicza
praca. W zamyśle projektantów maszyny miał służyć jedynie podczas bitwy. Zgodnie z taktyką bitew liniowych
żaglowców. Przed zasadniczą bitwą były prowadzone długotrwałe „podchody” w celu zajęcia lepszej pozycji od
wroga. Chodziło o to, aby zając pozycję po stronie nawietrznej i zepchnięcie przeciwnika na możliwie ostry
bajdewind, ograniczając mu możliwość manewrowania. I dlatego okręt został wyposażony w maszyny.
HMS WARRIOR: Armata w kabinie oficerskiej.
Fotografia ze zbiorów Roberta Zahorskiego.
.
HMS WARRIOR: Bandera Red Ensign.
Fotografia ze zbiorów Roberta Zahorskiego.
.
HMS WARRIOR: Kuter dowódcy.
Fotografia ze zbiorów Roberta Zahorskiego.
.
HMS WARRIOR: Kuchnia.
Fotografia ze zbiorów Roberta Zahorskiego.
.
.......Mówi się, że jesteśmy świadkami niebywałego postępu techniki, ale to było już w przeszłości. WARRIOR
został zbudowani w 1869 roku i był okrętem dosyć „kulawym” i nie wziął udziału w żadnej bitwie. A już w 1869
roku zbudowano HMS MONARCH, pierwszy pełnowieżowy okręt ze sprawną maszyną parową i nowoczesnymi
kotłami i wyposażonym w skraplacze pary.

.......Na WARRIORZE można zobaczyć maszyny jak pracują. Elektryczne obracarki poruszają silnikami,
obsługiwane prze emerytowanego oficera mechanika z Royal Nawy.
HMS WARRIOR: Widok z salonu kapitana na łańcuch
kotwiczny.
Fotografia ze zbiorów Roberta Zahorskiego.
.
HMS WARRIOR: Mostek kapitański.
Fotografia ze zbiorów Roberta Zahorskiego.
.
........W 1875 roku okręt ostatecznie wycofano ze służby. Nie został pocięty na złom wobec braku wówczas
technicznych możliwości takiej operacji. Służył jeszcze, jako hulk i skład węgla i oleju napędowego.
Ojcem jego rekonstrukcji był książę Karol. Jest to bardzo ciekawy zabytek budownictwa okrętowego. Jedyny
w swoim rodzaju.
HMS WARRIOR: Salon kapitana i messa oficerska kapitana.
Fotografie ze zbiorów Roberta Zahorskiego.
.
HMS WARRIOR: Kabina oficerska.
Fotografia ze zbiorów Roberta Zahorskiego.
.
HMS WARRIOR: Nazwa na rufie.
Fotografia ze zbiorów Roberta Zahorskiego.
.
........Przewodnicy i straż chodzi w marynarskich strojach epoki. Pięknie wyposażona messa dowódcy i
oficerów, kuchnia, i całe wyposażenie dopełniają reszty.
HMS WARRIOR: Autor i marynarz w stroju z epoki.
Fotografia ze zbiorów Roberta Zahorskiego.
.
HMS WARRIOR: Galion.
Fotografia ze zbiorów Roberta Zahorskiego.
.
HMS WARRIOR: Międzypokład.
Fotografia ze zbiorów Roberta Zahorskiego.
.
HMS WARRIOR: Ława wantowa.
Fotografia ze zbiorów Roberta Zahorskiego.
HMS WARRIOR: Kotwica typu admiralicji.
Fotografia ze zbiorów Roberta Zahorskiego.
.


.
MARY ROSE
(Wtedy nie używano jeszcze skrótu HMS. Wprowadzono to dopiero w połowie 19. wieku).
.
W bitwie koło wyspy Wight, w 1549 roku ten okręt zatonął. Podczas zwrotu, podobnie jak to było w przypadku
szwedzkiego galeonu VASA, woda wlała się do kadłuba okrętu. Rozwścieczony król Henryk VIII kazał powiesić
budowniczych. W tamtych czasach nie znano teorii okrętu i zasad stateczności. Okręty więc budowano kierując
się intuicją i doświadczeniem budowniczych. Podobnie jak to jest z gotyckimi katedrami. Podziwiamy, że
przetrwały tyle stuleci. Tymczasem prawda jest bardziej prozaiczna. Po tych, co się zawaliły, nie ma już śladu.
------Wrak odnaleziono w latach 60. I znów staraniem
księcia Karola podniesiono resztki okrętu i umieszczono
w suchym doku w bazie Portsmouth. Bad okiem
wybudowano hangar w MARY ROSE jest cały czas
zraszana wodą, aby się nie rozpadła. W pobliskim
muzeum można zobaczyć działa, wyposażenie i rzeczy
osobiste załogi.

........Bardzo ciekawa jest wystawa galionów, czyli
figur dziobowych symbolizujących nazwę okrętu.
Zawsze wykonywano taką rzeźbę, kiedy już
zdecydowano o nazwie okrętu. Znam tylko jeden
przypadek, kiedy postawiono odwrotnie.  Jest to kliper
CUTTY SARK. W starym szkockim języku „Krótka
Koszulka”. Szkocki rzeźbiarz wyrzeźbił szkocką boginkę
leśną Nannie. Ubrana była w koszulkę zbyt krótką z
każdej strony. Armator ją kupił i dopasował nazwę
statku do rzeźby. Według legendy boginka ta wabiła
wędrowców przemierzających leśne drogi i oni
przepadali bez śladu.




-------W muzeum można zobaczyć też bardzo
precyzyjne modele okrętów wykonane przez
francuskich jeńców wojennych z kości drobiu i zwierząt,
którymi ich żywiono. Spędzali oni czas niewoli na
hulkach więziennych, którymi były stare i wycofane ze
służby liniowce.

-------W muzeum można podziwiać wiele ciekawych
eksponatów, Między innymi ciągle sprawy kuter
parowy, którymi wożono oficerów na okręty
zakotwiczone na redzie.

-------Polecam do zwiedzania, jeżeli ktoś z czytelników
będzie tam w pobliżu.

---------Zwrócę uwagą na jeszcze jedno, tym, co może
nie wiedzą. VICTORY nosi białą banderę, tzw. ”White
Esign”, WARRIOR czerwoną, ”Red  Esign”. Jest jeszcze
”Blue Esign”. Kiedyś Royal Navy miała 3 eskadry  
noszące takie bandery. Obecnie biała to okręty bojowe
marynarki wojennej, niebieska to okręty pomocnicze,
a czerwona to flota handlowa. Ale praktycznie już nie
istnieje. Ostatnią brytyjską załogę zwolniono na
początku lat 90. Dzisiaj armatorzy brytyjscy mają
zarejestrowane statki pod dogodnymi banderami, tak
jak polscy.
MARY ROSE: Fragment kadłuba.
Fotografia ze zbiorów Roberta Zahorskiego.
.
MARY ROSE: Pokłady.
Fotografia ze zbiorów Roberta Zahorskiego.
.
MARY ROSE: Sylwetka człowieka na tle wraku.
Fotografia ze zbiorów Roberta Zahorskiego.
.
Opublikowano 2 grudnia 2018 roku
 
_________________________________________________________________________________________
Facta Nautica
dr Piotr Mierzejewski
-
 
Statki i okręty. Facta Nautica. Shioos and Wrecks.
 
     
 
Sztandary haftowane, szkolne  i strażackie
 
     
Kapitan ż.w.
ROBERT ZAHORSKI
 
Robert  Zahorski
Notka biograficzna
 
Tak  to się zaczęło ...
 
RADIOOFICER
Zawód wymarły
 
Codzienność
w Szkole Morskiej
 
BARCEL
Pies okrętowy
 
SS GLIWICE
Mój pierwszy statek
w PŻM
 
Moje
dyplomy i certyfikaty
 
Marynarski biznes
 
Praktyka na
m/s JAN MATEJKO
 
Moi Kapitanowie
 
Najbardziej
traumatyczne przeżycie
 
Kucharze na statkach