LAZARETTSCHIFF C, ex STUTTGART
Okręt szpitalny Kriegsmarine
S/s STUTTGART został wybudowany w stoczni AG
Vulcan w Szczecinie (numer stoczniowy 670) jako
statek pasażerski dla Norddeutscher Lloyd (North
German Lloyd). Był to drugi statek o tej nazwie w
Norddeutscher Lloyd - pierwszyzwodowano w 1890,
a  skasowano w 1908.
Wodowanie następcy miało miejsce 29 marca 1923,
zaś ukończono budowę oficjalnie 4 stycznia 1924
roku.
S/s STUTTGART w dziewiczą podróż udał się 15
stycznia 1924 wyruszając z Bremerhaven do Nowego
Jorku.
Niemiecki okręt szpitalny LAZARETTSCHIFF C jeszcze jako statek
pasażerski s.s. STUTTGART
Fotografia ze starej pocztówki Ocean Comfort Co.
S.s. STUTTGART od roku 1930 pływał na liniach dalekowschodnich. W roku 1938 został sprzedany nazistowskiej
organizacji związkowej
DAF (Deutsche Arbeitsfront) i rozpoczął służbę dla KdF (Kraft durch Freude) jako statek
wycieczkowy ludzi pracy..

W maju 1939 wypłynął z Niemiec, razem z paroma innymi statkami (wśród których były także inne "pasażery" jak

ROBERT LEY
i WILHELM GUSTLOFF), do Hiszpanii, przewożąc wszelakiego rodzaju pomoc dla faszystowskiego
rządu. W drodze powrotnej do Niemiec zabrał  z portu Vigo część wracającego z wojny domowej w Hiszpanii
osławionego Legionu Condor (793 ludzi) wraz ze sprzętem.

W obliczu zbliżającego się wybuchu wojny statek został przejęty przez marynarkę wojenną 25 lipca 1939 roku i
skierowany do Afrikawerkstätten, Hamburg, w celu przebudowy na okręt szpitalny. Już 23 sierpnia 1939 został
wcielony do Kriegsmarine jako okręt szpitalny "
C", stąd w obcojęzycznej literaturze znany jest jako
LAZARETTSCHIFF "C" i HOSPITAL SHIP "C". Niemniej jednak w oficjalnej dokumentacji floty hitlerowskiej w
czasie wojny figurował jako Lazarettschiff
STUTTGART.
Wybuch II wojny światowej zastał statek w Pilawie (Pillau), gdzie
stacjonował od 25 sierpnia 1939. 17 września wypłynął do Szczecina, a
29 listopada przebazował do Wesermünde. Pozostał tam aż do kampanii
norweskiej. Od 20 kwietnia 1940 do 15 maja  stał w Oslo. W
następnych miesiącach przemieszczał się między portami norweskimi i
niemieckimi (Kirkenes, Tromsö, Swinemünde, Wesermünde).

Los okrętu dopełnił się w porcie gdyńskim, przemianowanym przez
Niemców na Gotenhafen. 9 października 1943 nastąpił dzienny nalot na
Gdynię 350 samolotów 8. Floty Powietrznej USA. Zbombardowane
zostały wtedy: stocznia remontowa przy basenie II, nabrzeża basenów
I, II, III, IV i IX, stojące przy nich jednostki i sieć torów
kolejowych. A jednak, mimo, iż w porcie stały wielkie okręty, jak
GNEISENAU, SCHLESWIG-HOLSTEIN, ciężkie i lekkie krążowniki,
oraz okręty podwodne, okręty-bazy, okręty mieszkalne, to w ogromnej
większości wyszły z nalotu bez szwanku.
KLIKNIJ OBRAZEK ABY POWIĘKSZYĆ

Fotografia lotnicza pokazuje fragment bazy
Kriegsmarine w porcie gdyńskim tuż po
nalocie samolotów amerykańskich. Zdjęcie
zostało wykonane przez samolot aliancki.
Widać po prawej stronie, u dołu, palący się
gwałtownie okręt szpitalny  
STUTTGART.
Bomby amerykańskie zatopiły ścigacz UJ 1210, holownik ATLANTIC (827 BRT) i trawler WILHELM HUTH
(474 BRT), uszkodziły statek CUXHAFEN (1923 BRT), ale przede wszystkim kilka z nich dosięgło STUTTGART,
który błyskawicznie stanął w płomieniach. Statek  miał na swoim pokładzie wielką liczbę rannych żołnierzy z frontu
wschodniego. Jak wielką, tego do dziś nie ustalono. Niemal wszyscy zginęli w płomieniach ... Jako okręt szpitalny
był przeznaczony dla 485 pacjentów,138 osób stanowiło personel medyczny, zaś załoga to około 290 ludzi. Płonący
STUTTGART stanowił tak poważne niebezpieczeństwo dla innych jednostek w bazie, że został wyprowadzony na
redę Gdyni i tam zatopiony razem z ciałami ofiar. Operacji tej dokonały dozorowce 3. Sicherungsflottille,
zużywając 25 pocisków kalibru 88 mm.

Niemcy nie uznali zbombardowania
Lazarettschiff STUTTGART za zbrodnię wojenną. Wprawdzie okręt miał
znaki Czerwonego Krzyża na pokładzie i na burtach, oraz pozbawiony był uzbrojenia, ale częściowo okrywał go
wojenny kamuflarz.

Wrak statku, a raczej jego marna pozostalość, spoczywa na dnie Zatoki Gdańskiej, niedaleko Gdyni, na
głębokości ok. 21 metrów. Fragmenty statku zostały wydobyte w latach 1958-1962, resztki zaś zdetonowane.
Obecnie, to co z niego zostało, bywa odwiedzane przez płetwonurków, lecz zazwyczaj bez większego zachwytu.