UB-2 Niemiecki przybrzeżny okręt podwodny - Typ UB I - I wojna światowa
|
|
|
|
|
|
------Niezwykła przygoda jaką przeżyła załoga niemieckiego okrętu podwodnego UB-2 w 1915 roku na Morzu Północnym stanowi niewątpliwie jeden z ciekawszych epizodów I wojny światowej. Opis jej przedstawiam cytując fragment książki, której autorem jest Jan Piwowoński:
------Czy można sobie wyobrazić żaglowo-wiosłowy nowoczesny okręt podwodny? Chyba żarty! Wprawdzie jeden z pierwszych okręcików podwodnych, zbudowany w roku 1801 przez Fultona na zlecenie cesarza Napoleona we Francji i nazwany NAUTILUS, posiadał składany maszt i żagiel, dzięki któremu poruszał się na powierzchni - ale w roku 1915, przeszło sto lat później? Niemożliwe! A jednak. Jest 27 czerwca roku 1915. UB-2, jeden z niemieckich okrętów podwodnych, grasujących wokół Wielkiej Brytanii i zatapiających za pomocą torped i min statki i okręty aliantów — kołysze się bezwładnie na falach kanału La Manche. Przed chwilą nastąpiła awaria sprzęgła silnika - tak poważna, że naprawa własnymi środkami, na morzu, jest wykluczona. Od najbliższej bazy - zajętego przez Niemców belgijskiego portu Ostenda, jest 120 mil morskich, prawie 250 km. Akumulatory są niemal rozładowane. Na wodach kanału występują silne prądy, które mogą łatwo znieść UB-2 na skalisty brzeg - o ile przedtem nie odkryją go i nie zniszczą samoloty lub okręty brytyjskie. Żywności dla załogi jest już także tylko na cztery dni - UB-2 kończył rejs i miał wkrótce zawinąć do macierzystego portu. Co robić?
-------Dowódca okrętu porucznik Fürbringer nie namyśla się długo.
--— Wiosła i żagle! Jedyne, co może nas uratować! Cała załoga do roboty! — rozkazuje.
|
|
|
|
|
UB-2 - U-Boot typu UB-I. W służbie od 10 lutego 1915. Złomowany w 1920.
|
|
-----Po kilku godzinach na wysuniętym peryskopie i zaimprowizowanym maszciku rozpięty zostaje pstrokaty żagiel, zszyty z hamaków i pokrowców. Równocześnie przy długich wiosłach, zbitych z drągów, bosaków i desek, staje niemal cała załoga.
-----UB-2 nie jest wielki — jego wyporność wynosi 127 ton. Pod działaniem żagla i wioseł powoli zaczyna się poruszać i płynąć, co prawda z prędkością zaledwie dwu węzłów, ale przecież płynie. Co 6 godzin — w porze prądów odpływowych — okręt zanurza się i czeka przez następne 6 godzin na dnie na uspokojenie się morza i możliwość dalszego rejsu. Wyczerpani wiosłowaniem marynarze mają wtedy chwile wytchnienia — o ile można o nim mówić w ciasnym i dusznym wnętrzu. Po kilku dniach tej niesamowitej żeglugi dołącza się jeszcze jeden wróg załogi UB-2 — gęsta mgła. Na moment tylko zamajaczyły w niej dalekie światła francuskiego portu Boulogne — potem niemal bezradny okręt, ze swymi monotonnie chlupiącymi wiosłami i łaciatym żaglem, spowity został w mleczny opar. Nie było innej rady — UB-2 musiał znowu spocząć na dnie i przeczekać tam falę zamglenia. Dopiero po całych jedenastu dniach tego najdziwniejszego chyba w historii wiosłowo - żaglowego rejsu okrętu podwodnego napotkał go nie opodal Ostendy wypływający w rejs bliźniaczy UB-16 i odholował do portu.
-------------------------------------------| Dane techniczne U-Bootów typu UB-I. | UB 1 |
|
|
|
|
|
____________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________
- FACTA NAUTICA - dr Piotr Mierzejewski, hr. Calmont
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|